Forum Forum dla staszowskich nastolatków Strona Główna Forum dla staszowskich nastolatków
Forum staszowskich Nastolatków!! =)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadania,wiersze,itp .
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dla staszowskich nastolatków Strona Główna -> Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
patka_
Kokoszka



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Staszów

PostWysłany: Czw 19:36, 19 Sty 2006    Temat postu: Opowiadania,wiersze,itp .

Piszecie wiersze,opowiadaia,czy coś innefgo ? Jesli tak,to zamieszczajcie je tu Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TuSieX
Jajeczko



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Staszów

PostWysłany: Czw 19:43, 19 Sty 2006    Temat postu:

Widze ze najwiecej w tym temaci napisze ja Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patka_
Kokoszka



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Staszów

PostWysłany: Czw 19:45, 19 Sty 2006    Temat postu:

Czyli,że piszesz jakieś opowiadania,wiersze,czy to twoje stwierdzenie trzeba odebrać na opak ?Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneczka
Administratorka



Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z dalekiej krainy...

PostWysłany: Czw 19:48, 19 Sty 2006    Temat postu:

Chcecie opowiadanie? Pisałam je już baardzo dawno... Wiem nudne i denne(dramat)

"Już zawsze będziemy razem"
Piękna młoda kobieta o czarnych jak smoła włosach uklęknęła na trawie przed malutkim grobem.
- To już rok... – Wyszeptała i z jej piwnych oczu popłynęła łza
Dokładnie rok temu kobieta przeżyła największy dramat w swoim życiu. Nadal nie mogła pogodzić się ze śmiercią tak małej bezbronnej istotki, którą nosiła w sobie przez całe 9 miesięcy. Tak się cieszyła na jej przybycie na ten świat, a teraz... Maleńka przez błąd lekarza straciła szanse na życie.
- Aniu, chodźmy do domu. – Powiedziała zimnym tonem matka zapłakanej już kobiety...
- Ty jej nie chciałaś, prawda? – Wyszlochała Ania i przytuliła się do grobu
- A czy to ważne? Chciałam nie chciałam to przecież pozwoliłam ci ją urodzić, a los widzisz był chyba przeciwny. – Matka była zimna jak lód i nie patrzyła na to, co teraz przeżywa jej córka.
Wszyscy przechodnie spoglądali w ich stronę ze smutkiem. Cale miasteczko wiedziało, kto leży w tym miejscu.
Ten dramat wstrząsnął rok temu całym miasteczkiem. Wszyscy wiedzieli o Annie Morus i o błędzie lekarskim, który przesądził o życiu jej małej córeczki. Ludzie bardzo często odwiedzali ten grób modlili się przy nim zapalając znicze i zostawiając piękne pachnące kwiaty.
- Idziesz czy nie? I tak byłaś za młoda na matkę. – Kobieta nawet nie zdawała sobie sprawy, jaki ból sprawia swojej córce mówiąc te straszne słowa.
- Zostaw mnie! TY nic nie rozumiesz!! – Wykrzyczała Ania i wszyscy ludzie popatrzyli się w jej stronę.
- Uspokój się! TY histeryczko! – Krzyknęła matka i odeszła
Ania nie mogła powstrzymać płaczu. Chyba nikt nie przeżył tyle, co ona. Przecież ma dopiero 19 lat. Matka nie rozumiała jej. Nie chciała, żeby to dziecko się urodziło. Chłopak Ani gdy tylko dowiedział się, że zostanie ojcem, zniknął i dziewczyna już go więcej nie widziała. Porzucona i wytykana palcami przez wszystkich nie straciła wiary. Nosiła w sobie nowe życie i wiedziała, że ma dla kogo żyć. Ale po śmierci swojej kochanej córeczki chciała się zabić. Wzięła mnóstwo tabletek, ale odratowali ją. Potem chciała się powiesić, ale nakryła ją matka zaprowadziła do psychiatry.
- Aniu... Szczerze ci współczuje. – Powiedziała starsza kobieta, która właśnie podeszła do grobu.
Dziewczyna otarła łzy i spojrzała na kobietę.
- Dziękuje – wyszeptała
- Rozumiem cię. Ja też kiedyś straciłam kogoś bliskiego... – Powiedziała kobieta ze smutkiem w głosie
Ania spuściła głowę. Kobieta podeszła do niej i przytuliła ją.
- Płacz dziecko, płacz. Może to ci chodź troszkę pomoże – Mówiła do niej matczynym głosem
Dziewczyna tego właśnie potrzebowała. Trochę współczucia, którego nie mogła oczekiwać od własnej matki.
- Dziękuje pani – Powiedziała Ania przecierając łzy.
Ania usiadła na ziemi, spojrzała na nagrobek i tabliczkę znajdującą się na nim.
„(..) Niech aniołki mają ją w opiece” – to zdanie zawsze wzbudzało w dziewczynie głęboki smutek. Nie mogła
powstrzymać łez. Wielki żal znów ogarnął jej serce.
- Ja już muszę iść. Poradzisz sobie? – Odezwała się po dłuższej chwili ciszy kobieta
- Tak... I jeszcze raz dziękuje – wyszeptała Ania przez łzy i uprzejma pani odeszła.
- Co ja teraz zrobię? Matka już nie pozwoli mi wrócić do domu... – Myślała dziewczyna
***
Zaczęło się ściemniać. Na cmentarzu nie było już nikogo poza Anią. Biedna nie miała gdzie się podziać. Była głodna i wycieńczona. Nie jadła już od dłuższego czasu. Teraz chciała się tylko zabić. Już nie miała dla kogo żyć. Nikt jej nie chciał. Nawet własna matka nie przejmowała się nią.
- Aniu... – Ktoś dotknął ramienia dziewczyny
Ona natychmiast odwróciła się i zobaczyła tę miłą kobietę, która tak bardzo jej pomogła.
- Co ty tu robisz o tej porze? – Zapytała troskliwie kobieta
- Nie mam gdzie się podziać... – Powiedziała ze smutkiem Ania i spuściła głowę
- Och dziecko. Chodź ze mną. Gdzieś cię umieścimy. U mnie w domu wprawdzie nie ma wolnych łóżek, ale może moja sąsiadka- pani Kwiatowa weźmie cię pod swój dach.
Ania poszła z kobietą. No, bo cóż innego mogła zrobić? Po kilkunastu minutach kobiety stanęły przed dużym, białym domem.
- To tu. Chodźmy – Oznajmiła kobieta i razem z Anią podeszły do drzwi.
Po chwili pukania drzwi otworzyła pani o sympatycznym wyglądzie.
- O witaj Gosiu. – Przywitała się właścicielka domu – Widzę, że przyprowadziłaś gościa
- Tak. To jest Ania Morus – Przedstawiła pani Małgorzata onieśmieloną dziewczynę
Pani Kwiatowa prześwietliła wzrokiem drobną istotę i uśmiechnęła się.
- Mam sprawę. – Zaczęła mówić kobieta – Ania nie ma się gdzie podziać. Czy mogłabyś ja przygarnąć na jedną noc?
- Oczywiście, ale tylko na jedną noc – Uprzedziła pani Kwiatowa
***
Ania rozejrzała się dokoła. Nie wiedziała gdzie jest. Dopiero po kilku minutach przypomniała sobie wydarzenia z poprzedniego dnia. Drzwi od pokoju, w którym spała otworzyły się i dziewczyna ujrzała w nich panią Kwiatową.
- Wyspałaś się? Ubierz się i może już pójdziesz, bo wiesz mój maż wraca... – Kobieta chciała grzecznie wyprosić Anię
- Już idę... – Oznajmiła dziewczyna, po czym pospiesznie wstała
Po pół godziny Ania była gotowa do wyjścia. Grzecznie się pożegnała i poszła w stronę rwącego potoku.
Gdy była dzieckiem uwielbiała tam przesiadywać, chociaż matka zawsze jej tego zabraniała.
Ania stanęła na brzegu i w swej podświadomości usłyszała płacz swej maleńkiej córeczki... Coś ją chwyciło za serce. Jakby ktoś chciał je wyrwać. Czuła się bardzo dziwnie. Jakby była blisko swojej córeczki. Coraz to bliżej. Widziała ja nad tym rwącym potokiem. Chciała jej dosięgnąć. Brakowało tak nie wiele, żeby mogła jej dotknąć.
- Już zawsze będziemy razem!!! – Krzyknęła Ania z nutką radości w głosie
Zbliżyła się do krawędzi i skoczyła wprost do rwącego potoku.
Nikt nie mógł jej uratować. Tym razem udało jej się. Nikt jej nie powstrzymał. Rezygnowała z życia w tak młodym wieku. Zrobiła to, żeby być ze swoją córeczką. Ze swoim szczęściem....
Teraz już zawsze będą razem...

KONIEC


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patka_
Kokoszka



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Staszów

PostWysłany: Czw 19:50, 19 Sty 2006    Temat postu:

Czytałam je już.Chyba na twoim blogu Smile Piękne,naprawde Smile Gratuluje

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneczka
Administratorka



Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z dalekiej krainy...

PostWysłany: Czw 19:56, 19 Sty 2006    Temat postu:

Nom, ale większosci an blogu nie chciał asię czytać. Dzięx, ale jakoś wątpie w jego ładność... Mam jeszcze kilka innych...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TuSieX
Jajeczko



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Staszów

PostWysłany: Czw 19:56, 19 Sty 2006    Temat postu:

Popieram tez to przeczytalem jest naprawde SSSSUPER!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patka_
Kokoszka



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Staszów

PostWysłany: Czw 19:58, 19 Sty 2006    Temat postu:

No to napisz Aniu Smile A to jeden mój wiersz:)"Moje szczescie"

Moje szczescie ma Twój zapach
I Twój smak
Moje szczeście
Twoim ciepłem mnie rozgrzewa
Moje szczescie
Twoja reką ociera mi łzy
Moje szczescie
Śmieje sie wtedy gdy śmiejszesz sie ty
Moje szczescie
Spokojnie śpi tylko przy Tobie
Moje szczescie
Zawsze prawde mi powie
Moje szczescie
Moj nowy świat
Lepsze dni
Tylko dlatego Ze
Teraz moim szczesciem jesteś Ty


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneczka
Administratorka



Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z dalekiej krainy...

PostWysłany: Czw 20:01, 19 Sty 2006    Temat postu:

Piękne patka!!! Normalnie na "z"
Musiałabym poszukać moich opowiadań... Jutro dam:P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patka_
Kokoszka



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Staszów

PostWysłany: Czw 20:04, 19 Sty 2006    Temat postu:

Dzięęki:) Czekamy z niecierpliwością Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneczka
Administratorka



Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z dalekiej krainy...

PostWysłany: Czw 20:07, 19 Sty 2006    Temat postu:

No dobra dam cos ale w odcinkach:P
„Czego ci więcej trzeba”
Odcinek I
Słońce właśnie obudziło się ze swego długiego, nocnego snu. Wokół nie było ani jednej chmurki. No może jeden bielusieńki jak śnieg obłoczek, ale on tylko dodawał uroku błękitnej przestrzeni. Promyki wpadając do domków, budziły ich mieszkańców. Rozpoczął się nowy wspaniały, ciepły poranek. Wszyscy w Ibiszku wstawali bardzo wcześnie. Jedni spieszyli się do pracy, drudzy chcieli tylko zobaczyć ten cudowny wschód słońca.
W jednym z domków przepiękna, młoda kobieta przewracała się z boku na bok.
Tak bardzo chciała jeszcze zasnąć. Ciepłe promyki słoneczne padały prosto na jej delikatną twarz. Drzwi od przestronnej sypialni otworzyły się i ukazała się w nich malutka dziewczynka. Przypełzła pod łóżko swojej mamusi.
- Mamu!! Obu się! Obu się!! – Wykrzykiwało dziecko jeszcze sepleniąc.
Piękna kobieta otworzyła swe błękitne, zaspane oczy.
- Natulko....Daj pospać mamusi... Jest niedziela... – Powiedziała matka słodziutkim jak miód głosikiem.
Mała dziewczynka ucichła i spojrzała na mamę swoimi ślicznymi oczami.
- No dobrze już dobrze... – Kobieta powiedziała do córki matczynym tonem i usiadła na łóżku.
Przeciągnęła się kilka razy i ziewnęła. Sięgnęła po Natalkę i wzięła ją na ręce. Swoją córeczkę kochała nad życie.
Kobieta poszła z małą dziewczynką do kuchni. Przy stole siedział przystojny mężczyzna w spodniach od pidżamy.
- Już myślałem, że nigdy nie wstaniesz – Przemówił wspaniałym, męskim tonem i uśmiechnął się
- Nie musiałeś do mnie małej przysyłać, żeby mnie obudziła... W końcu jest niedziela – Powiedziała kobieta z nutką złości w głosie.
Mężczyzna zaśmiał się radośnie i spojrzał na żonę.
- Anastazjo.... – Powiedział z uśmiechem na ustach – Lewą nogą wstałaś, czy co? A zresztą, nie ważne. Zrób śniadanie, a ja pójdę po Czarusia.
Kobieta nie zdążyła niczego powiedzieć, bo jej mąż wyszedł. Nie lubiła się z nim kłócić, ale dzisiaj miała jakiś kiepski nastrój.
Natalka zaczęła płakać i dopiero wtedy Anastazja przypomniała sobie, że mała o tej porze jest już zawsze po śniadaniu. „Że też Darek nie mógł jej nakarmić” – pomyślała sobie, posadziła małą córeczkę w różowym foteliku i podała jej kleik.
Zawsze, kiedy dawała jej to paskudztwo zastanawiała się jak maleńka może to w ogóle jeść.
Natalka włożyła swoją malutką dłoń do śniadania i zaczęła jeść. Anastazja usiadła na krześle przy kuchennym stole i wtem do kuchni wszedł mężczyzna z małym chłopcem na rękach.
- Nie zrobiłaś jeszcze śniadania? – Zapytał ze zdziwieniem żonę.
- Zawsze tylko ja, ja, ja i ja! Czy ty sam nie potrafisz zrobić zapiekanek, albo płatków owsianych? – Kobieta powoli traciła nad sobą panowanie. Darek traktował ją jak zwykła gosposie. Anastazja miała wrażenie, że ożenił się z nią tylko po to, żeby mu gotowała i sprzątała.
Mały Czaruś zaczął gorzko płakać. Chciał zwrócić na siebie uwagę rodziców. Był bardzo mądrym chłopcem i wprost nie nawiedził jak jego ukochani rodzice sprzeczali się. Zaraz po nim zaczęła awanturować się Natalka. Jej miseczka była już pusta, a ona nie lubiła bez powodu siedzieć w foteliku.
- W tym domu można oszaleć! – Wykrzyczała Anastazja, po czym wyszła z kuchni jakby nigdy nic.
Darek został sam z dwójką krzyczących wniebogłosy dzieci.
Po kilku minutach trzasnęły drzwi frontowe – Anastazja wyszła. Krzątała się po mieście bez celu. Żałowała, że wyszła z domu. Chyba naprawdę wstała lewą nogą. Sama nie wiedziała co ją dzisiaj napadło...
Usiadła na ławce w parku i myślała nad całym swoim życiem. Bardzo często zdarzały jej się sprzeczki z Darkiem, ale tak nieznośnie jak dzisiaj nie zachowała się nigdy wcześniej.
Po chwili jakiś mężczyzna usiadł przy niej na ławce.
Spojrzała na osobnika i wydał jej się dziwnie znajomy. Patrzyli sobie prosto w oczy. Anastazja czuła się bardzo dziwnie. Była pewna, że zna tajemniczego mężczyznę, ale skąd?
- Cześć... – Zaczęła rozmowę kobieta. – Kim jesteś?
Mężczyzna nie odpowiadała tylko wpatrywał się w Anastazję z dziwnym uśmieszkiem.
- Nastka? – Zapytał po chwili milczenia – To ja Rudolf.
Kobieta bardzo chciała sobie przypomnieć skąd zna tego człowieka. Kim on mógł być? „ Rudolf, Rudolf, Rudolf” – usiłowała sobie przypomnieć.
C.D.N
_______________________________________________
Skąd Anastazja zna Rudolfa?
Czy kobieta pogodzi się z Darkiem?

To i więcej w następnym odcinku.......


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patka_
Kokoszka



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Staszów

PostWysłany: Czw 20:10, 19 Sty 2006    Temat postu:

SIupelek Smile No to teraz prosze następną częśc Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneczka
Administratorka



Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z dalekiej krainy...

PostWysłany: Czw 20:11, 19 Sty 2006    Temat postu:

Części będę dawała raz dziennie. Co za dużo to nie zdrowo!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patka_
Kokoszka



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Staszów

PostWysłany: Czw 20:12, 19 Sty 2006    Temat postu:

Niee ... czemu tylko raz dziennie ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneczka
Administratorka



Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z dalekiej krainy...

PostWysłany: Czw 20:18, 19 Sty 2006    Temat postu:

Weź sie za Krzyżaków albo za Siłaczkę no!! Jutro dostaniesz kolejna część. Bo ma chyba do V części, a dalej muszem dopisać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dla staszowskich nastolatków Strona Główna -> Twórczość Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin